Kto z freelancerów klepiących w klawiatury czasem o tym nie marzy? Zapewne też taka sama ilość pracowników uwięzionych w słoneczne dni lata w biurach, która tęsknie patrzy w stronę okien. Holendrzy już mogą korzystać z opcji, która wydaje się być spełnieniem marzeń: przenoszą swe biura gdziekolwiek chcą – w naturę.
Kto już tego nie próbował? Naładowany laptop, kawa w termosie, coś na ząb i pod szanowne cztery litery. Ja próbowałam. Pełna wiary i zapału szykowałam się do wyprawy i zasiadałam. Na łonie natury. Marnie było. Słońce odbijało mi się w ekranie i miałam problemy z zasięgiem sieci, mimo że nie powinno ich być. Rozpraszało mnie wszystko. Z żalem pracę na wolnym powietrzu ograniczyłam do wypraw… na balkon.
Tu się pracuje – trudno uwierzyć?
Dlatego odkrycie strony www.kantoorkaravaan.nl było tysięcznym powodem, by pożałować kolejnej opcji w Polsce niedostępnej. Holenderska platforma oferuje możliwość wypożyczenia przyczep kempingowych, przystosowanych w pełni do pracy przy komputerze. Co to oznacza? Że zainteresowani znajdą w nim wszystko, co niezbędne nie tylko do przyjemnej, ale i efektywnej pracy: meble, bezprzewodowy internet i oczywiście ekspres do kawy. Ponieważ cała działalność KantoorKaravaan opiera się na założeniach przyjaznych naturze, przyczepa jest zasilana za pomocą baterii słonecznych i posiada kompostownik. Pomyślano o tym, by na idealnym dla pracujących rozwiązaniu nie traciło otoczenie.
Bywa trudno się skupić w naturze… ale to przecież jest biuro!
Co zainspirowało założycieli KantoorKaravaan? Po prostu – potrzeby, które pozostawały niespełnione. Chęć ucieczki z molochu, ruszenia się z kanapy w domu czy kawiarni, w której wcale niełatwo się skupić, była na tyle silnym asumptem do działania, że pomysłowi Holendrzy stworzyli unikatową możliwość pobycia choć na chwilę w naturze – bez okazji urlopu. Oferujemy możliwość połączenia swego życia zawodowego z ekscytującym i inspirującą sferą wejścia w pustynię – głosi oferta. Ale posiadanie natury pustelniczej nie jest niezbędnym warunkiem, by skorzystać z mobilnego biura w naturze. Jak informują twórcy firmy, KantoorKaravaan ma elastyczną ofertę: zaplecze „jest szyte na miarę”. W biurach na kółkach istnieje zatem możliwość organizacji konferencji , burzy mózgów, warsztatów itd. A wszystko to z możliwością wyjścia przed biuro i zanurzeniu się w zupełnie inną rzeczywistość. Spacer? Jogging? A może medytacja? Wybór należy do tego, kto wynajął mobilne biuro.
Opcja dla tych, którzy łatwiej się skupiają
Co szczególnie ujmujące w inicjatywie KantoorKaravaan, nie jest to luksus dostępny tylko dla bogaczy. Możliwość zapłacenia pracą dla firmy, również w zielonym otoczenia, w którym ustawione zostaje biuro, znacząco wpływa na obniżenie ceny wynajęcia przyczepy.
Kiedy u nas ktoś wystartuje z podobną działalnością? Wyobrażacie sobie, jak inna byłaby perspektywa poniedziałku, gdyby nie trzeba było udawać się do biura? Co znaczyłaby konieczność wykonania pilnej roboty, jeżeli wokół ćwierkałyby ptaki a kolację jadłoby się przy ognisku? Jeżeli tylko usłyszycie o tym, że w Polsce rusza podobna inicjatywa, koniecznie dajcie nam znać!
Na biura równe osławionej leśnej tubie Salgas pod Madrytem chyba nieprędko możemy liczyć…
Biuro firmy Salgas pod Madrytem – tu codziennie do pracy idzie się z uśmiechem
Zdjęcia: www.kantoorkaravaan.nl, salgasano.net