-Idziesz na obiad?
- Nie, nie wziąłem aparatu…
Wydaje się, że każdy już robi fotki potraw przed zjedzeniem i wrzuca je do sieci. A słyszeliście o wrzucaniu do netu zdjęć niedojedzonych resztek?
Ale nie byle gdzie, tylko na platformę LeftOver Swap, co znaczy – tak, tak – wymiana resztek. Twórcy aplikacji, Dan Newman i Brian Summerset, zainspirowali się własnymi doświadczeniami. Na studiach zamawiali pizzę, której nie zjadali w całości. W akademiku sprawa jest prosta – zawsze gdzieś jest jakiś głodny ktoś i nic się nie marnuje. W rzeczywistym świecie, gdy się nie zna sąsiadów i nie chce jeść nazajutrz tego samego lub też po prostu się to może zepsuć, taka aplikacja może się przydać.
Reguły są proste: robi się zdjęcie niedojedzonej potrawy lub jakiegoś produktu żywnościowego, którym się można podzielić, i puszcza dalej. Zdjęcie lokalizuje się na mapie, głodni posiadacze iPhone’ów (aplikacja jest tylko dla systemu iOS) nawiązują kontakt, po czym organizują odbiór lub dostawę.
Autorzy appki zdają sobie sprawę z tego, że nie każdy z entuzjazmem pobiegnie po resztki nieznanego jedzenia po obcej osobie. Na stronie leftoverswap.com mówią, że liczą na studentów. Jak jednak wskazują znaki na niebie i ziemi, trend sharing economy i wręcz pokoleniowe tendencje integracyjne, lokalnościowe i sąsiedzkie, możliwe, że pomysł przyjmie się we wszystkich, nawet najbardziej niespodziewanych środowiskach.
Na razie appka jest popularna w dużych miastach w Stanach Zjednoczonych. Po włączeniu programu odkryłam, że najbliższy leftoverowy sąsiad mieszka niestety aż w Wiedniu i chce się podzielić bazylią. A ja w Warszawie i mam mnóstwo bazylii. Do kitu. Za to użytkownik LeftOver Swap z Leverkusen od kilku miesięcy proponuje częstowanie wodą z kranu. Czy może być bardziej rozczulający sposób na poznanie jakiegoś człowieka? Jak tylko będę podróżowała gdzieś na Zachód, obowiązkowo jadę przez Niemcy. Na Kranwasser. A co!
Czy wiesz, że…
40% wytwarzanej żywności się wyrzuca
25% osób nie zna nazwisk swoich sąsiadów
70% ma nadwagę
16% brakuje jedzenia
99% ludzi nie potrzebuje drugiej porcji