Co robisz, by sprawdzić temperaturę otoczenia, ciśnienie atmosferyczne lub jakość powietrza, którym oddychasz? Możesz sprawdzić to wszystko w swoim smartfonie! Teraz naukowcy z Australii pracują nad mikroskopijnymi czujnikami, które zmierzą twoim telefonem zawartość niebezpiecznego dwutlenku azotu. Nie możesz się doczekać? My też!
Już niebawem pierwsze mikroskopijne czujniki wykrywające dwutlenek azotu (NO2), mogą trafić do naszych smartfonów. Dwutlenek azotu jest jednym z zanieczyszczeń, które wdychamy razem z miejskim smogiem. Niech jego powszechna obecność nie usypia naszej czujności! Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), dwutlenek azotu zabija rocznie aż 7 milionów osób! Gaz ten podrażnia płuca i może osłabiać odporność na infekcje dróg oddechowych. Powoduje przewlekłe choroby układu oddechowego, w tym astmę oskrzelową, przyczynia się do powstawania uczuleń i nowotworów.
Skąd się bierze dwutlenek azotu w przestrzeni miejskiej? Przede wszystkim z samochodów – wydzielają go silniki napędzane dieslem i elektrociepłownie opalane węglem. Naukowcy pracujący nad mikroczujnikami wykrywającymi NO2 liczą na to, że pomogą one zmniejszać ekspozycję na wysokie stężenia tego gazu w powietrzu. Wiedząc, że w wybranych rejonach miasta stężenie dwutlenku azotu jest wyższe niż dopuszczalne, bezpieczne dla zdrowia, będziemy mogli sami podjąć decyzję – czy i jak długo chcemy wdychać zanieczyszczone powietrze.
W oczekiwaniu na nowe mikroczujniki przyjrzeliśmy się tym, które już są w naszych smartfonach lub mogą zostać do nich podłączone. I… jesteśmy pod niemałym wrażeniem! Przygotowaliśmy dla Was subiektywny przegląd kilku popularnych czujników i aplikacji, które na bieżąco badają skład powietrza i warunki pogodowe w naszej okolicy. Polecamy i zachęcamy do testowania na własną rękę:
– Lapka. To imponujący zestaw mikroczujników, które po podłączeniu do iPhona, będą wykrywać dla Ciebie promieniowanie, pole elektromagnetyczne, związki azotu w surowym jedzeniu, temperaturę i wilgotność otoczenia. Dostaniesz w zamian nie tylko przydatne informacje o pogodzie, ale sprawdzisz, czy jedzenie jest naprawdę organiczne i wyhodowane bez użycia sztucznych nawozów.
– Sensaris. Czujnik ten nosi się na nadgarstku, nic dziwnego, bo wyglądem przypomina zegarek. Zbiera dla nas dane o jakości powietrza, którym oddychamy i przesyła Bluetooth’em do smartfona. Może być nieco mniej wygodny niż podłączane do iPhona czujniki Lapka, ale to już kwestia raczej naszego przyzwyczajenia.
– PressureNet. Aplikacja ta powstała, by zbierać i udostępniać dane o ciśnieniu atmosferycznym. PressureNet wysyła z naszego telefonu dane o ciśnieniu do sieci i dostarcza danych naukowcom, którzy dzięki przestrzennemu zróżnicowaniu pobieranych próbek mogą lepiej poznać i zrozumieć procesy pogodowe. Aplikacja ta działa w większości smartfonów z Androidem.
– iGeigie. Ten przenośny licznik Geigera powstał po awarii reaktora w Fukushimie. Aby poznać skalę promieniowania, wystarczy podłączyć iGeigie do naszego iPhona, zadzwonić i odsłuchać kliknięcia, które powiedzą nam jak wysokie jest promieniowanie w miejscu, w którym jesteśmy. Mamy nadzieję, że licznik ten nie będzie jeszcze przez długi czas wykorzystywany do pomiarów promieniowania w Polsce, a jedynie podczas wakacyjnych wojaży do krajów, w których działają elektrownie atomowe.