Po tragicznym w skutkach wypadku, do jakiego doszło w elektrowni atomowej w Fukushimie, japoński rząd podjął decyzję o odejściu od energetyki jądrowej. Z jednej strony dobrze, ale w jakiś sposób trzeba zaspokoić potrzeby energetyczne 127 milionów mieszkańców tego kraju. Dlatego Japończycy importują skroplony gaz ziemny. Co prawda robili to jeszcze przed katastrofą, ale teraz Japonia musi robić to na ogromną skalę. Niestety taki gaz jest dość drogi – nie dziwi więc, że starają się znaleźć dla siebie alternatywne źródło energii. Problem polega na tym, że to co znaleźli, co prawda jest alternatywą, ale na pewno nie zieloną.
Hydraty metanu – płonący lód
Na początku marca Japończycy ogłosili, że udało im się uzyskać gaz ziemny z podwodnych złóż hydratów (klatratów) metanu. Odkryte pod koniec XIX wieku hydraty metanu są substancją krystaliczną, która składa się z cząsteczek wody, w których uwieczniony jest metan. Swoim wyglądem hydraty metanu przypominają lód, jednak w odróżnieniu od niego płoną. Złoża hydratów metanu są często spotykane pod osadami morskimi, głownie na stokach kontynentalnych, praktycznie w każdym klimacie.
I nie byłoby w tym nic groźnego gdyby nie fakt, że w tych krystalicznych strukturach uwięzione są ogromne ilości metanu. Według niektórych szacunków złoża hydratów metanu mogą zawierać nawet piętnaście razy tyle metanu, co złoża tak popularnego ostatnio w polskich mediach gazu łupkowego. Inne szacunki mówią o tym, że w hydratach metanu uwięziona jest ponad połowa paliw kopalnych dostępnych na Ziemi – zmagazynowanej w nich energii jest więcej niż w ropie, węglu, łupkach i gazie ziemnym razem wziętych. I jak na razie nikt z tego nie korzysta.
Zagrożenie na globalną skalę
Można w to wierzyć lub nie, ale do tej pory jeszcze nikt nie korzystał na masową skalę z zasobów zgromadzonych w złożach hydratów metanu. Jednak japońskie osiągnięcie może potencjalnie zmienić ten stan rzeczy.
Japonia jest obecnie największym pojedynczym importerem skroplonego gazu ziemnego. Opracowanie własnej technologii, która pozwoli na wykorzystanie bogatych zasobów znajdujących się wokół wysp japońskich, może być rozwiązaniem ich problemów energetycznych. Bardzo możliwe, że gaz wydobywany z hydratów metanu spowoduje na rynku gazowym większe przetasowanie niż gaz łupkowy. Wszystko zależy od tego jak bardzo opłacalna będzie eksploatacja tego typu złóż.
Jednocześnie jest to jednak ogromne zagrożenie dla klimatu. Sam metan jest gazem cieplarnianym, którego zdolność zatrzymywania ciepła jest dwudziestokrotnie większa niż dwutlenku węgla. Uwolnienie metanu zmagazynowanego w formie hydratów znacząco podniosłoby temperaturę na Ziemi. Ale koncerny energetyczne nie będą wydawać pieniędzy, by uwolnić wydobyty metan do atmosfery. Wydobędą go po to, by sprzedać go później jako paliwo.
Co prawda spalanie metanu jest źródłem mniejszej ilości zanieczyszczeń niż na przykład spalanie węgla, nie zmienia to faktu, że jeśli zacznie się wydobywać gaz z hydratów metanu na skalę przemysłową, konsekwencje dla klimatu mogą być katastrofalne.
Zdjęcie: Wikipedia