Niemcy, Norwegowie oraz Anglicy znają je od dawna. Na zachodzie czy północy Europy to dzięki nim udaje się odzyskiwać znakomitą większość surowców wtórnych. Automaty do recyklingu, kioski recyklingowe – czemu u nas ich u nas tak mało?
Na terenie uniwersytetu w Oklahomie kioski recyklingowe są oczywistością (źródło: news.okstate.edu)
Opłacają się w krajach skandynawskich, korzysta się z nich masowo w Wielkiej Brytanii. I nie tylko. Opakowania są tam obciążone na tyle wysokimi kaucjami, że wyrzucanie ich do przypadkowego kosza, jest po prostu nieopłacalne. Dlatego nawet dzieci w szkołach wrzucają do automatów zużyte butelki. W zamian za wrzucenie stosownego opakowania można otrzymać punkty lojalnościowe, gadżety, przekąski lub po prostu gotówkę. W Polsce są unikatem.
Popularne i w Chinach (źródło: http://www.china.org.cn)
Automaty recyklingowe u nas stoją tylko w Warszawie, Lublinie i Rewalu. Producenci są zdania, że nie są one opłacalne, podobnego zdania jest Ministerstwo Środowiska, niezainteresowane finansowaniem takiego systemu zbierania odpadów. Uznawany jest on za zbyt kosztowny.
Co jednak warto zauważyć, zainteresowanie mieszkańców miast, w których zainstalowano automaty recyklingowe, jest ogromne i przekłada się na racjonalną gospodarkę odpadami, co jest zjawiskiem ze wszech miar pozytywnym. Popularności „puszkojadów” nie umniejsza nawet fakt, że np. w Lublinie nie dostaje się za odpady pieniędzy, a tylko symboliczne gadżety (np. koszulki).
Wobec braku zainteresowania władz wyższego szczebla, warto przekonywać do idei umieszczania w swych miejscowościach automatów recyklingowych samorządy. Nam będzie wygodniej, a że producenci piwa zapowiadają wzrost kaucji za butelki – również opłacalniej. Korzyści dla środowiska są oczywiste.