Film „Wodny świat” z Kevinem Costnerem poniósł spektakularną klapę. Dlaczego? Na pewno nie ze względu na utopijną wizję przyszłości. Klimat się ociepla, pokrywa lodowa na biegunach topi, a kontynenty przeludniają. Gdzie ludzkość zamieszka w przyszłości? Bardzo możliwe, że właśnie na wodzie!
W zasadzie dla niektórych mieszkanie na wodzie to żadna nowość. Zapewne każdy, kto był w Amsterdamie czy Kopenhadze, nie przeoczył tych z mieszkańców, którzy wykorzystują sieć kanałów wodnych miasta do przycumowania swych domów. Również w Polsce wzrasta zainteresowanie możliwościami osiedlenia się na wodzie. Nie bez znaczenia są wygórowane ceny, które musimy płacić za zwykłe mieszkania.
Domy na wodzie – bliska przyszłość
Aby w Polsce zaistniała szansa na osiągnięcie sytuacji choćby z Amsterdamu, musiałaby zaistnieć możliwość bezpiecznego cumowania oraz zapewnienia ewentualnym mieszkańcom wód dostępu do prądu, wody i kanalizacji. Szansa na to mogłaby zaistnieć w związku z planowanym remontem nabrzeży Motławy w Gdańsku. W Warszawie działa już nawet firma, która zajmuje się projektowaniem i budową pływających domów. Koszt takiego domu waha się wokół ceny ok. 1,2 mln zł.
Standardowy przekrój pływającego domu warszawskiej firmy Water Home
A może się nie ograniczać? Może nie dom a cała wyspa?
Belgijski wizjoner i architekt Vincent Callebaut zasłynął projektami budowli, które mają być nie tylko samowystarczalne energetycznie, ale i przyczyniać się do usuwania z powietrza trujących zanieczyszczeń. Jedną z jego koncepcji wobec przyszłej katastrofy ekologicznej jest projekt pływającej wyspy, której wygląd zainspirowany został kształtem lilii wodnej. Wyspy takie miałyby być w przyszłości miejscami pracy, rozrywki oraz handlu. Jednocześnie miałyby się stać najbardziej ekologicznymi miejscami na ziemi. Dzięki niezliczonym źródłom alternatywnej energii, miałyby jej generować więcej niż są w stanie zużyć. Ta bardzo piękna wizja jest krytykowana przez twardych realistów, którzy pływające wyspy Callebauta postrzegają jako potencjał, który da szansę jedynie na zrealizowanie swych fanaberii najbogatszym. Projekt jednak wygląda naprawdę efektownie i pięknie.
Pływająca wyspa Callebauta miałaby dawać szansę na śledzenie życia podwodnego dzięki zanurzonym „minusowym” piętrom budowli.
Mniej luksusowo niż wyspa, ale też na dużą skalę – wodne miasto
W zasadzie wodnymi miastami można nazwać kursujące już gigantyczne okręty chętnie nawiązujące do tradycji legendarnego „Titanica”. Wizjonerskie projekty przyszłości zadziwiają jednak zarówno ekstrawaganckimi formami, jak i planowanym wyposażeniem i funkcjonowaniem. Piramidy, sześciościenne platformy dowolnie łączone, by kreować i zmieniać swobodnie układ miasta, a wreszcie kompleksy podwodne – w wodnych miastach przyszłości można będzie spędzać całe życie, studiować na najlepszych europejskich uczelniach, do których portów wodne miasto będzie zawijać – za czym mieliby tęsknić mieszkańcy takich miast? Na pewno nie za mniej luksusowymi kontynentami.
Oceania – miasto do układania jak puzzle – póki co projekt zarzucony z braku sponsorów
A co dla zwykłych Kowalskich przyszłości?
Ekstrawaganckie wyspy oraz miasta najprawdopodobniej przypadną garstce tych, których na wykup mieszkania w takim miejscu będzie stać. Co jednak dla skromnych Kowalskich przyszłości? Zagłada na zalewanej wodą z lodowców, przeludnionej ziemi? Niekoniecznie! Projekty polskich architektów znajdują coraz większe uznanie na świecie. Co warto zauważyć, podobnie jak w przypadku projektów Callebauta, uwzględniane w ich pomysłach są rozwiązania ekologiczne. I tak, głośny był np. projekt Marcina Panpucha, który dla mieszkańców Londynu zaproponował trzykondygnacyjne sferyczne szklane kule. Energii mają dostarczać w nich ogniwa fotowoltaiczne, a nagromadzone na ostatnim piętrze ciepło ma służyć do ogrzania pozostałych pomieszczeń. Istnieje zatem nadzieja, że nawet ci mniej zasobni będą mogli się cieszyć swoim bezpiecznym i oszczędnym wodnym domem. Dla wybrednych jeszcze jedna istotna wiadomość – domy na wodzie mają być naprawdę efektowne! Cóż zatem wobec katastrofy wodnej w przyszłości? Przeprowadzka! A to chyba da się przeżyć.
Projekt Marcina Panpucha – będzie osiedle na Tamizie?
Jeżeli macie ochotę poczytać więcej o budownictwie przyszłości i pooglądać naprawdę niesamowite domy – szukajcie na stronie http://www.bryla.pl, skąd pochodzą zamieszczone w tekście zdjęcia.